Mulesing to proceder wycinania fałd skóry owcy z okolic pośladków, w których często zalęgają się larwy much. Niestety w wielu przypadkach zabieg ten odbywa się bez żadnych środków znieczulających. I choć istnieją alternatywy, to jak zwykle masowe hodowle eliminują zbędne koszty.
Mulesing stosuje się zapobiegawczo. W wyniku zabiegu w miejsce fałd powstaje gładka przestrzeń, która nie pozwala na zalęganie się much. Co prawda, jest to rozwiązanie stosowane w trosce o zdrowie i życie zwierząt, jednak owce hodowane w warunkach masowych są uprzedmiotowione i traktowane w sposób pełen okrucieństwa. Zabieg wykonywany "na żywo" dostarcza im wyjątkowych cierpień. Poza środkami przeciwbólowymi w trakcie zabiegu, rozwiązaniem mogłoby być całkowite zaprzestanie tych okrutnych praktyk i po prostu częstsze golenie tych okolic lub spryskiwanie ich środkiem owadobójczym. Niestety ze względu na koszty hodowcy nadal wybierają to najgorsze rozwiązanie.
Niektóre marki zadają sobie trud, aby sprawdzać w jakich warunkach żyją owce, z których pozyskuje się dla nich wełnę. Oznaczają wtedy swoje wełniane produkty metkami "non-mulesed" lub "mulesing free". Niemniej jednak w modzie masowej i pod presją ceny źródła pochodzenia wełny nie są weryfikowane.
Istnieje certyfikat Responsible Wool Standard, który wskazuje dostawców stosujących odpowiednie praktyki i wykazujących dbałość o dobrostan zwierząt w hodowlach, jednak na dzień dzisiejszy w Polsce naprawdę trudno znaleźć ofertę odzieży z tym certyfikatem.
Poniższy link prowadzi do filmu przedstawiającego proces mulesingu. UWAGA! Tylko dla osób o mocnych nerwach.
https://www.youtube.com/watch?v=k-KIbZ67YX0
Comments