top of page
Search

Hipokryzja wokół Dnia Ziemi

Czyli dlaczego nie angażuję się w niektóre współprace.



Nie, nie bojkotuję Światowego Dnia Ziemi. Uważam, że to niezwykle istotne święto dla wszystkich, którym na sercu leży dobro środowiska naturalnego i przyszłość kolejnych pokoleń. Ale tak, sprzeciwiam się marketingowi marek, które wykorzystują tego typu okazje do promowania swoich niekoniecznie ekologicznych produktów czy usług.


Dzień Ziemi to największe ekologiczne święto świata i obchodzone jest właśnie dziś, czyli 22 kwietnia. Organizacja Narodów Zjednoczonych wyznaczyła te datę także jako Międzynarodowy Dzień Matki Ziemi.


Dzień Ziemi powstał w celu promowania ochrony środowiska, poszerzania świadomości ekologicznej i inspirowania do życia w zgodzie z naturą. Sama idea obchodów tego została zapoczątkowana w 1970 r. przez amerykańskiego senatora Gaylorda Nelsona.


Stało się to po katastrofie ekologicznej ze stycznia 1969 r., do której doszło u wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Według wstępnych szacunków, z uszkodzonej platformy wiertniczej wyciekło do oceanu kilkaset tysięcy galonów ropy, co doprowadziło do śmierci tysięcy ptaków, delfinów oraz innych morskich zwierząt, a także dewastacji środowiska na wiele kolejnych lat.


22 kwietnia 1970 roku odbył się pierwszy w historii Dzień Ziemi. Natomiast kilka miesięcy później powołano do życia Amerykańską Agencję Ochrony Środowiska.  Po tym podpisano wiele aktów prawnych, które miały na celu ochronę zagrożonych gatunków, a także walkę o zrównoważone środowisko. Aktualnie Dzień Ziemi obchodzi się w 192 krajach.


To tyle teorii. A jak wygląda praktyka?


Dziś świat i postrzeganie kwestii związanych z ekologią i zrównoważonym rozwojem zmienia się w szybkim tempie. Działania firm, które jeszcze kilka lat temu uchodziły za pozytywne, dziś z łatwością mogą być oskarżone o greenwashing. Dlatego wiele firm rezygnuje z komunikacji Dnia Ziemi czy innych podobnych świąt w kontekście promocji swoich produktów czy usług. Świadomość konsumentów, ale także całego otoczenia biznesu, jak również samego biznesu rośnie. I to jest bardzo dobry sygnał.


Niemniej jednak jest jeszcze pewna ilość firm, które nie do końca orientują się w dobrych praktykach jeśli chodzi o swój marketing. I tutaj użyję przykładów.


Z okazji Światowego Dnia Wody, który świętowaliśmy dokładnie miesiąc temu – 22 marca- otrzymałam propozycję współpracy od dużej firmy, która przygotowała kampanię uświadamiającą w temacie kryzysu wodnego. Pomyślałam - świetnie! Akcje edukacyjne to coś co lubię! Niestety okazało się, że nie tak od razu… Częścią kampanii, miał być ‘product placement’ produktu firmy. Dodam – plastikowego produktu marki… Nie poddawałam się, uznałam, że edukacja może wymagać poświęceń, ale ponieważ mam jednak pewne kryteria co do takich współprac, to zapytałam dokładnie o rodzaj plastiku, z jakiego wykonany jest produkt i kilka innych szczegółów. Wtedy komunikacja się urwała. 22 marca zobaczyłam tę współpracę na socialach u innej osoby, która z pewnością takich pytań nie zadała.


Podobnie w przypadku Dnia Ziemi. Otrzymałam propozycję barterowej współpracy od marki odzieżowej, która powołując się na produkcję w Europie uznała, że jest marką zrównoważoną. Przejrzałam kolekcje w sklepie internetowym i uznałam, że jest potencjał do zbudowania marki zrównoważonej, ale to musi być oparte na większej ilości założeń, niż tylko produkcja w Europie. I ponownie zadałam kilka pytań, według mojego uznania takich dość podstawowych. Na tym komunikacja się urwała.


Greenwashingu w takim wydaniu nie akceptuję. A szczególnie nie planuję brać w nim udziału osobiście. Jeśli właściciel marki nie planuje opierać prowadzenia swojego biznesu w oparciu o wartości zrównoważonego rozwoju to nie powinien próbować tego komunikować. Dziś już to naprawdę nie przechodzi. Przynajmniej nie u mnie. Ale również u coraz większej ilości świadomych konsumentów. A prosząc mnie o współpracę, to przecież ich marka chce pozyskać, prawda?


To nie jest moja złośliwość. To moje zasady. Jeśli czuję szczerość właścicieli i widzę, że marka jest budowana na prawdziwych wartościach, to z przyjemnością ją pokazuję.


Drogie marki odzieżowe i inne firmy. Naprawdę zachęcam do współpracy. Ale na trochę innych zasadach. Jestem ekspertką w zakresie produkcji mody, mody zrównoważonej i tworzenia strategii zrównoważonego rozwoju dla marek odzieżowych. Z przyjemnością wykonam audyt waszej marki i przygotuję taką strategię. A potem z przyjemnością to zakomunikuję.


I nie chodzi o to, by być marką idealnie zrównoważoną, bo takich nie ma i nigdy nie będzie. Ale chodzi o to, by tworzyć biznes na określonych wartościach i procesach, które SZANUJĄ cele związane ze zrównoważonym rozwojem i w ramach swoich możliwości wprowadzają możliwie najlepsze rozwiązania. I w tym zdecydowanie mogę Wam pomóc. Naprawdę zapraszam wszystkie marki, które chcą iść w tym kierunku. Współpraca marketingowa gratis ;)


115 views
bottom of page