top of page
Search

Statystyki IPSOS jednoznaczne - pokolenie Z nie jest aż tak zaangażowane jak byśmy tego oczekiwali..

Zmiany w zakresie zrównoważonego stylu życia wymagają wielu działań zarówno po stronie konsumentów, rządów, jak i biznesu. I choć wydaje się, że wprowadzenie kilku podstawowych zasad jest zdecydowanie łatwiejsze i szybsze dla konsumentów niż firm, to jednak w rzeczywistości nie jest to tak oczywiste. Powszechnie mówi się, że generacja Z jest bardziej zaangażowana w potrzebne nam zmiany. Czy jednak jest tak naprawdę? Wyniki analiz pochodzących z badań IPSOS mogą zaskoczyć…



Czas pandemii pomógł nam zwiększyć świadomość na temat ograniczeń i kosztów jakie mogą wywołać globalne zjawiska. Jak mówią specjaliści, koronawirus to nic nieznaczący incydent w porównaniu do długoterminowego kryzysu jaki może spowodować globalne ocieplenie. I to nie będzie dotyczyło ludzkości za kolejne 200 lat. Pierwsze oznaki widzimy już dziś, i nie do końca jesteśmy nawet w stanie oszacować jakie realne konsekwencje poniesie pokolenie naszych dzieci.


Według badań IPSOS już 71% respondentów na całym świecie rozumie, że zmiany klimatu to poważne i katastrofalne dla ludzkości zjawisko. Najwyraźniej nie do końca ta świadomość przekłada się na działania. Dlaczego? Jak pokazuje kolejna publikacja IPSOS konsumenci podzieleni są na 3 grupy.


Pierwsza i największa z nich (50%) to grupa, która dostrzega problem, ale także bariery, takie jak wyższe niż regularne ceny produktów ekologicznych lub brak zrozumienia co stoi za certyfikatami. I rzeczywiście, w samym przemyśle odzieżowym funkcjonuje już ponad setka różnych certyfikatów, a w momencie dokonywania zakupów ciężko tak naprawdę stwierdzić, co dany certyfikat nam mówi, jakie kryteria stosuje i czy w zasadzie jest on wiarygodny.


Druga grupa (33%) to osoby wypierające znaczenie jakichkolwiek zmian w swoich zachowaniach konsumenckich. Ludzie ci nie wierzą, że zmiana nawyków czy decyzji zakupowych cokolwiek wniesie do tematu walki z kryzysem ekologicznym. Poddają w wątpliwość także wiarygodność wszelkich certyfikatów.


Trzecia, najmniejsza (31%), choć rosnąca grupa, to osoby, które doskonale rozumieją konieczność podejmowania działań w trosce o planetę i ludzi. Dodatkowo są oni gotowi nie tylko aktywnie szukać lepszych produktów i rozwiązań, ale też zapłacić 10% więcej za lepsze alternatywy.



Kolejne badanie przeprowadzone w marcu 2021 pokazuje, za jakich konsumentów uważają się mieszkańcy poszczególnych krajów, jeśli chodzi o poziom świadomości ekologicznej i etyki w dokonywanych zakupach. I tutaj, ku mojemu zaskoczeniu, największa deklaratywna świadomość nie jest wcale w krajach europejskich czy Ameryki Północnej. Na pierwszym miejscu z wynikiem 84% plasują się Chiny, a zaraz za nimi Indie (80%) oraz RPA (71%). Z pewnością nie bez znaczenia jest fakt, iż są to właśnie te kraje, w których odbywa się masowa produkcja, i w których ludzie na własne oczy dostrzegają jak zły wpływ ma ona na lokalne ekosystemy i ich zdrowie.



Różnica pomiędzy deklaracjami, a rzeczywistymi zachowaniami konsumentów to także spory kłopot. Niestety często się zdarza, że pomimo posiadanej wiedzy oraz dbałości o przyrodę, kiedy podchodzimy do kasy, nasze wybory są determinowane poprzez koszt produktu… Ta wrażliwość cenowa, ale także pewne przyzwyczajenie do ekstremalnie niskiego poziomu cen odzieży przez ostatnie lata, powoduje, że jeśli mielibyśmy do wyboru tańszy zwykły t-shirt oraz taki sam, droższy, ale w wersji organicznej, to nadal większość z nas wybierze ten tańszy… Z drugiej strony, jeśli cena byłaby taka sama, zdecydowana większość wybierze wersję eko. Oznacza to, iż nasza świadomość rośnie, jednak czynnik materialny nadal jest tym dominującym w codziennych wyborach…



I finalnie pytanie o to, jak rozkłada się ekologiczna świadomość między pokoleniami. Zwykle uważa się, że młode pokolenie Z jest dużo bardziej wnikliwe i aktywne jeśli chodzi o zachowania proekologiczne. Jednak badanie IPSOS, pokazuje, że nie ma tak dużej różnicy pomiędzy poszczególnymi generacjami, przy czym to zwykle właśnie pokolenie Z deklaruje najmniejsze zainteresowanie kwestiami godnego wynagrodzenia dla pracowników, bezpiecznych warunków pracy czy użycia zasobów z recyklingu przy produkcji odzieży czy opakowań…



Co zatem jako konsumenci możemy robić?


Po pierwsze możemy pogłębiać swoją wiedzę na temat codziennych praktyk zrównoważonego stylu życia. Jako rodzice często stajemy na głowach, aby spełnić oczekiwania naszych pociech, jednak często nie zdajemy sobie sprawy z faktu, iż nie dbając o naszą wiedzę, nawyki i decyzje zakupowe, zapewniamy im naprawdę smutną przyszłość…


Po drugie możemy stymulować zachowania firm poprzez ukierunkowanie naszych wydatków na określone produkty i firmy - takie, które dbają o ekologiczny rozwój swoich produktów oraz obniżenie wpływu na środowisko.


Możemy też bezpośrednio komunikować nasze oczekiwania wobec marek, czy wyrażać opinie na temat złych praktyk w firmach, które w swojej działalności kierują się tylko i wyłącznie zyskiem.


Po czwarte, możemy wybierać polityków, którzy wysoko na swoich listach programowych mają ochronę środowiska i ludzi. To rządy odgrywają tu znaczącą rolę i posiadają narzędzia (finanse publiczne, odpowiednie działania legislacyjne), aby stymulować kierunki rozwoju firm.


Przejście do bezpiecznej gospodarki obiegu zamkniętego, eliminacja emisji CO2, zmniejszenie zużycia wody i innych zasobów to zadanie dla nas wszystkich – konsumentów, firm i rządów. Jednak bez presji ze strony konsumentów, ani firmy ani rządy nie będą miały wystarczającej motywacji do wprowadzania zmian.

150 views
bottom of page